wtorek, 16 grudnia 2014

Wegetariańskie curry a'la Sri Lanka z ananasem i warzywami.

Witajcie :)

Pogoda nas nie rozpieszcza i ostatnio ciągle jest szaro albo ciemno, więc postanowiliśmy wprowadzić trochę światła :) Najlepszym miejscem są kraje tropikalne, gdzie zawsze jest ciepło i zawsze świeci słońce. Nasz wybór padł na kuchnię Sri Lanki. Miejsce, które zawsze chcieliśmy odwiedzić. Niestety jeszcze się nie udało :( Postaramy się jednak przekazać ciekawe informacje na temat tego miejsca. Jak wiecie Sri Lanka to wyspa w strefie równikowej. Nazwa państwa Sri Lanka, przyjęta w 1972 (wcześniej jako Cejlon), oznacza w sanskrycie „olśniewający kraj”. Tak też jest, jest olśniewająca. Piękne plaże, wspaniałe zbocza gór pokryte uprawami herbaty, starożytne budowle i oczywiście niezwykła kuchnia, głównie składająca się z ryżu i wszelakich odmian curry. Jako, że to kraj tropikalny mocno związany z kulturą hinduską, kuchnia jest niezwykle aromatyczna z dużą ilością przypraw, owoców, mleczka kokosowego i można by tu wymieniać jeszcze wiele opcji :) My chcąc rozjaśnić trochę te jesienne ponure dni skupiliśmy się na ananasie, który zawsze kojarzy się ze słońcem. Wyglądem, smakiem i aromatem. Nasza propozycja na dzisiejszy posiłek to ananasowe curry z bakłażanem i kilkoma innymi dodatkami, oczywiście w wersji wegetariańskiej.

Zobaczcie co ugotowaliśmy dla Was :)


Zanim podamy przepis, jeszcze na rozchmurzenie kilka widoków z pięknej słonecznej Sri Lanki.










Dla tych, którzy chcą więcej informacji, polecamy fajną relację z podróży na tym blogu : Sri Lanka "zapiski z podróży" Fajnie i ciekawie opisują swoją wyprawę na Sri Lankę.

Wracając do naszego przepisu :)

Składniki :
1 puszka ananasa
1 puszka mleczka kokosowego
1 mały bakłażan
2 średnie słodkie papryki (czerwona i zielona)
2 łodygi selera naciowego
1 duża cebula czosnkowa lub inna
1/2 kłącza świeżego imbiru
1/4 szklanki pestek z dyni
garść rodzynek
płatki owsiane
jogurt naturalny
garam masala, kurkuma, kardamon, kmin rzymski, curry, kolendra, tymianek, zielona pasta curry, sos sojowy

Zaczynamy od pokrojenia w kostkę bakłażana i posypania go solą, aby wydobyć niepotrzebną goryczkę. Odstawiamy i kroimy w tym czasie paprykę, cebulę, seler naciowy w grubą kostkę. Jeśli macie ananasa świeżego lub w krążkach również pokrójcie go w kostkę. Kłącze imbiru ścieramy na tarce na drobnych oczkach. Włókna, które zostają zawsze dobrze wyciskamy i wyrzucamy. Następnie na suchą patelnię wrzucamy wszystkie przyprawy poza tymiankiem i pastą curry. Delikatnie je prażymy i kiedy poczujemy intensywny ich zapach dodajemy cebulę, seler naciowy, imbir i łyżkę zielonej pasty curry. Chwilę przesmażamy i delikatnie podlewamy wodą, żeby nam się nie spaliła ta mikstura. Teraz dodajemy ok. 3/4 puszki mleczka kokosowego i dodajemy resztę składników. Po kolei: paprykę, ananasa, bakłażana, rodzynki, pestki dyni, przeciśnięty czosnek i tymianek roztarty w dłoniach. Dobrze jest też dolać nieco soku z puszki ananasa, nada nam to dodatkowy fajny smak. Wszystko razem dusimy na niewielkim ogniu, aż bakłażan zmięknie. Na koniec dodajemy garść płatków owsianych i 1 dużą łyżkę jogurtu. Jeszcze tylko skrapiamy sosem sojowym do smaku. Chwileczkę jeszcze dusimy, aby curry zgęstniało dzięki płatkom owsianym i podajemy z ryżem basmati oraz surówką.
Nasza surówka to: sałata rzymska, pomidory, kukurydza, szczypiorek, pieprz, sok z cytryny, oliwa z oliwek i tajski sos słodko-kwaśny.

Danie jest przepyszne i zwolennikom takiej słodko-ostro-kwaśnej kuchni na pewno przypadnie do gustu. Wypróbujcie to słoneczne danie i napiszcie Wasze recenzje na jego temat.

Mamy nadzieję, że choć odrobinę rozświetliliśmy Wam ponure dniu, których ostatnio nie brakuje.
Chyba, że niektórzy czytelnicy mieszkają w strefach ciepłych, czego im oczywiście zazdrościmy hehehe

Pozdrawiamy i życzymy smacznego.

5 komentarzy:

  1. z chęcią bym zjadła to danie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to koniecznie musisz je wypróbować :) Wysłać Ci nie możemy bo u nas znika z talerzy z prędkością światła :):)

      Usuń
  2. przepisy super.na marginesie:rodzaj czcionki utrudnia czytanie

    OdpowiedzUsuń